Podobno tego życzy się kolarzom… No nie wiem – ja raz połamałem sobie nowiutkie koło Dura-Ace, a dokładnie zapomniałem o nim i przejechałem samochodem. Raczej nie uznałbym tego zdarzenia za szczęśliwe. Życzę więc Wam rozsądnych kierowców, silnej łydy, a przede wszystkim niezapomnianych przygód. Oby ich nie zabrakło w nadchodzącym roku.
Dziś ostatni dzień 2013 r. – spodziewałem się raczej, że przed zabawą sylwestrową wybiorę się na biegówki, a do pracy pojechałem na rowerze. I tak wyjątkowo było jakoś – szron na drodze to rzadki widok tej zimy. Po praskiej stronie jesień w pełni. Jadąc przez most zauważyłem niesamowity widok – wszystkie drzewa na lewym brzegu Wisły były zupełnie białe. Coś pięknego. Widocznie wschodni wiatr wymalował w nocy takie bajeczne obrazki… Niestety zdjęcia z telefonu nie oddają nawet w części klimatu sylwestrowego poranka. Do siego!