Nocne zdjęcia to moja specjalność, ale dotychczas wykonywałem je tylko zimą. Ostatnio zaproponowałem zorganizowanie takiej sesji mojemu koledze Marcinowi Lirskiemu, założycielowi klubu kolarskiego Cyklon. Po kilku próbach i przemyśleniu kadrów, spotkaliśmy się w dwie sierpniowe noce z jego zawodnikami. Pierwszy dzień poświęcony był szosowcom, a za plener posłużyła nam ulica Karowa. Chciałem podkreślić fakt, że Cyklon to warszawski klub, a słynny brukowany podjazd i neorenesansowy wiadukt od razu kojarzą się ze stolicą. Trzy lampy błyskały bez opamiętania, a kolarze uwijali się jak w ukropie. W efekcie powstało mnóstwo zdjęć, z których kilka prezentuję poniżej:
Drugi dzień należał do miłośników MTB. Sesja przebiegała w znacznie spokojniejszej atmosferze, bo zawodników było tylko pięciu (szosowców zjawiło się aż trzynastu). Umówiliśmy się w lesie koło Starej Miłosny. Niewielkim błędem okazała się godzina spotkania, ponieważ w lesie szybko zrobiło się zupełnie ciemno i sceny ze zjazdami i piaszczystym uskokiem zrobiły się dość niebezpieczne. Zawodnicy dawali jednak z siebie wszystko, co okupili kilkoma spektakularnymi „glebami”, ale na szczęście wszyscy szczęśliwie dotarli do końca, co widać na grupowej fotografii. A oto kilka ujęć z naszych harców w terenie:
Pewnie część z Was zastanawia się skąd pomysł na teksty, którymi okrasiłem fotografie. Otóż wszystkie są tytułami filmów lub utworów muzycznych (głównie rockowych). Mam już kilka pomysłów na kolejne ciekawe kadry. Chciałbym wykorzystać potencjał oświetlonego miasta i pokazać w tle kilka charakterystycznych obiektów stolicy. Ale to dopiero za rok…