Kontynuujemy serię naszych wpisów z Tirol Mountain Bike Safari. Dziś dzień pełen wrażeń – pierwszy raz w życiu jechałem na rowerze downhillowym – skorzystałem z niego w Serfaus, w bikeparku. Było rewelacyjnie! Oprócz tego zjechaliśmy sinlgetrackami ponad 1500 metrów w pionie. Kolarstwo jest piękne, a jakże różnorodne jednocześnie. Lubię odkrywać jego nowe smaki i nie ograniczać się do jednego rodzaju. Przedstawiam pięć fotografii z dzisiaj. Mam nadzieję, że jutro dotrzemy do hotelu nieco wcześniej i uda mi się wrzucić obszerniejszą galerię do sieci.
Cima Coppi, czyli najwyższy szczyt podczas całej wyprawy. Zdobyliśmy go częściowo gondolą, a częściowo na rowerach.
Dwa dni jazdy, dwie gumy. Christian przebija dętki jak na zawołanie. Wczoraj dokonał tego tuż po rozpoczęciu etapu, a dziś na kamienistym zjeździe z najwyższego punktu naszej wycieczki.
Gdzieś tam w oddali znajduje się dom Bennego Raicha.
Grucha walczył dziś bardzo dzielnie. Był drugi na dużym podjeździe, a oprócz tego świetnie sobie radził na singletrackach. Niestety jeden z nich okazał się zbyt wymagający i zakończyło się bliskiem spotkaniem z wystającym korzeniem.
Via Claudia Augusta, to nazwa rzymskiej drogi ciągnącej się z Augsburga do Wenecji. Mieliśmy okazję przejechać jej fragment. Rzeczywiście widoki są boskie! Kilka razy zboczyliśmy ze szlaku, aby rozsmakować się w wymagającyhc trasach enduro…
Zobaczcie, jakie zdjęcia dziś wybrał Darek. Miał aparat podczas dania głównego naszej wycieczki – wizyty w bikeparku. Z tego powodu jego relacja będzie na pewno pełniejsza.
Odwiedzajcie codziennie stronę z relacją na żywo!