PsN_qEgDtTs

Z rowerowego raju wróciłem już dwa tygodnie temu. Ale wciąż nie mogę się otrząsnąć i z ogromną radością sięgam do wspomnień z wyjątkowych sześciu dni, jakie na początku lipca spędziłem w Tyrolu. Możliwość jazdy z fantastycznymi ludźmi, na super rowerze, który pozwalał na czerpanie pełnymi garściami z alpejskich szlaków nie zdarza się codziennie. Warto pielęgnować takie wspomnienia. Jeśli jeszcze nie widzieliście galerii zdjęć, to dostępne są one tutaj: etapy 1-3 oraz etapy 4-6. A tymczasem zachęcam do obejrzenia krótkiej wersji filmowej, dzięki której zobaczycie czym jest tyrolskie safari MTB.