W sobotę zainaugurowaliśmy rowerowy sezon w Mazowieckim Parku Krajobrazowym, czyli moim ulubionym lesie koło Warszawy. Pogoda była fantastyczna, więc wycieczka się udała. W 5 osób (Zuza, Ryba, Drzymer, Laska i ja) przemierzaliśmy szlaki piesze i rowerowe MPK, by dotrzeć do Celestynowa. Po drodze odwiedziliśmy „Kambodżę”, czyli rewelacyjny, kręty odcinek nad rzeką Mienią

Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że jestem wielkim fanem map, nawigowania oraz GPSu. Zawsze przed planowaną wycieczką rysuję sobie trasy, możliwe modyfikacje, dzięki czemu później łatwiej jest zrealizować cele. Za to po skończonej jeździe uwielbiam oglądać zebrany ślad na tle mapy. Od roku bawię się też w geokodowanie zdjęć. Geokodowanie polega na dodaniu do EXIFu zdjęcia informacji zawierającej szerokość i długość geograficzną punktu, gdzie zostało zrobione. Dzięki temu można później obejrzeć na mapie dokładne miejsce wykonania fotografii.

Do otagowania zdjęć w ten sposób nie są potrzebne przystawki GPS do aparatu lub dodatkowe trackloggery. Wystarczy dowolny aparat (nawet w telefonie), odbiornik GPS zapisujący ślad oraz odpowiedni soft (ja używam darmowego programu GeoSetter). Mając już gotowe zdjęcia tworzę plik tekstowy w formacie akceptowalnym przez GPS Visualizer. Następnie korzystając z tego serwisu oraz drugiego pliku ze śladem i waypointami generuję mapę. Powstaje ona na bazie Google Maps z widoczną trasą przejazdu, wybranymi punktami oraz zdjęciami zrobionymi podczas wycieczki. Najeżdżając na ikonę aparatu pokazuje się miniaturka zdjęcia oraz opis. Klikając w miniaturkę możemy obejrzeć większą fotografię. Mapę można oczywiście dowolnie skalować oraz przełączać widok mapy na satelitarny lub hybrydowy. Często po kilkudniowym pobycie nie pamiętamy gdzie zrobiliśmy zdjęcie – geokodowanie pozwoli odnaleźć to miejsce na mapie z dokładnością kilku metrów!

Oto mapa z sobotniej wycieczki do Celestynowa wraz z miejscami wykonania zdjęć: