Po żenującym występie w Wołominie chciałem jak najszybciej zmazać plamę na honorze. Okazja nadarzyła się 5 października, kiedy to podwarszawski orientacyjny cyrk zawitał na Młocinach. Na udział w zawodach udało mi się tym razem namówić Darka Urbanowicza, dzięki któremu dwa lata temu w ogóle zaraziłem się poszukiwaniem punktów. Zdecydowaliśmy się na trasę czerwoną. Start odbywał się w systemie interwałowym. Do akcji przystąpiłem cztery minuty po moim koledze. Spotkaliśmy się jednak dość szybko, bo już przy pierwszym lampionie. Potem jeszcze widzieliśmy się przed „trójką”, ale Grucha nie podbił „dwójki” i musiał wrócić. Ja natomiast jechałem jak w transie. Może nie zawsze najbardziej optymalną trasą, ale bez zbędnych postojów. Trafiałem z punktu na punkt jak po sznurku. Najwięcej czasu straciłem na przejazdach 9-10 i 15-16. Rywale widocznie nie mieli żadnych rozterek i z dwoma nie miałem szans, ale z trzeciego miejsca i tak byłem bardzo zadowolony. Radość była tym większa, że przed przybyciem Darka na metę zdążyłem jeszcze zdegustować AIPA od Doctora Brew w pobliskim barze, bo on jak już zapłacił 10 zł za start, to chciał jeździć jak najdłużej i finiszował po dwóch godzinach i kwadransie. Dowiedział się co czułem w Wołominie!

WYNIKI NA TRASIE CZERWONEJ (DYSTANS KLASYCZNY):

M CZAS [mm:ss] Imię i nazwisko Miejscowość
1. 74:35 Adam Szymański Warszawa
2. 77:17 Adam Wroniak Wołomin
3. 83:55 Michał Szypliński Warszawa
4. 92:26 Andrzej Krochmal Warszawa
5. 92:33 Tomasz Nitsch Warszawa
6. 95:29 Karolina Pacek Warszawa
7. 136:21 Dariusz Urbanowicz Warszawa

MAPA Z ZAZNACZONĄ TRASĄ MOJEGO PRZEJAZDU:
RJnO Młociny